Jak to dobrze
29. MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL FILMÓW MŁODEGO WIDZA ALE KINO!
Poznań, 4-11 grudnia 2011
W repertuarowej różnorodności festiwalu Ale Kino! można było się – tradycyjnie już zresztą – zatracić. No i te jedyne w swoim rodzaju obrazki z kinowych korytarzy, gdzie widzowie najmniejsi (w towarzystwie rodziców i znajomych z pluszu) mijali się z tymi trochę/znacznie starszymi, już swobodnie w trakcie seansu sięgającymi nogami do ziemi. Co ich wszystkich łączyło? Wypisane na twarzy wrażenie, że kino to emocje, krzepiąco niezależne od metryki.
Słowo o dwóch głównych nagrodach, przyznanych przez międzynarodowe jury (co ważne, całkiem dobrze prześwieca przez owe laury generalna jakość festiwalowego programu).
Przyznanie Złotych Koziołków – w kategorii filmu dla młodzieży – austriackiemu Oddechowi (2011) w reżyserii Karla Markovicsa to mocny dowód, że postawiło jury na kino sporo od widza wymagające. Nie cierpliwości, bo historia przebywającego w poprawczaku Romana Koglera, dziewiętnastolatka, który postanawia zatrudnić się w firmie pogrzebowej, skutecznie intryguje i przyciąga od samego początku. Nie chodzi też bynajmniej o wyrozumiałość dla filmowego rzemiosła, bo jest tu ono z najwyższej półki („powściągliwe” zdjęcia Martina Gschlachta to klasa sama w sobie). Pisząc o kinie wymagającym, mam na myśli konsekwentne przypominanie widzowi, że chyba jeszcze wszystkiego nie wie, nie wszystko też ciągle rozumie. Nie może być zresztą inaczej, skoro główny bohater (świetny w tej roli Thomas Schubert) pozwala sobie w statystycznej scenie dialogowej na kilka mało rozbudowanych zdań. Całą – bolesną i przytłaczającą – resztę trzeba wyczytać samemu, bez obietnicy sukcesu zresztą. Pełne rezerwy i dystansu, doskonałe kino.
Drugie Złote Koziołki, tym razem w kategorii dziecięcej, powędrowały do Anne Sewitsky, reżyserki Absolutnie prawdziwej miłości (Norwegia, 2011). Gdyby próbować opisać jednym słowem aurę wokół nagrodzonego filmu, bez wahania postawiłbym na: bezpretensjonalność. Zapytany zaś o jego przesłanie, równie szybko posłużyłbym się wiele mówiącym fragmentem rozmowy prawie dziesięcioletniej (zakochanej) Anny z jej (wątpiącym) bratem: „Nie można zakochać się w twoim wieku” – „Właśnie, że można!”. Pięknie demonstruje swym filmem Anne Sewitsky, jak zwracać się do młodego widza bez bałamucących go uproszczeń i nieszczerych wizji świata. Ma zatem główna bohaterka sporo za uszami – żadna to jednak przeszkoda, by trzymać za nią kciuki od pierwszej do ostatniej minuty seansu.
Krótka myśl na koniec. Jednym z przybyłych do Poznania gości był czeski mistrz kina, Jiři Menzel. Uhonorowany Platynowi Koziołkami reżyser zaskoczył w trakcie jednego ze spotkań słowami: „Ja nigdy nie miałem żadnych ambicji, to wszystko kwestia przypadku”. Godna szacunku, przekorna deheroizacja. Jak to dobrze jednak – pomyślałem – że kwestią przypadku nie jest taki, a nie inny kształt festiwalu Ale Kino!
Piotr Pławuszewski
29. MFFMW Ale Kino!
Data:
20.01.2012